Szaleństwo związane z Mistrzostwami Europy 2016 wtargnęło na polskie strzelnice – w Lidzbarku i Kcyni na czas meczu przerwano zawody!
To nie żart! 25 czerwca w Lidzbarku, dokąd pojechali bracia Robert Fałek i Andrzej Siemianowski, oraz w Kcyni, dokąd udała się siostra Małgorzata Siemianowska, punktualnie o godz. 15.00 prawie wszyscy opuścili stanowiska strzeleckie. Wszystko za sprawą zmagań polskiej reprezentacji w meczu o ćwierćfinał Euro 2016, który na szczęście wygraliśmy, pokonując Szwajcarię w rzutach karnych. Bractwa, które tego dnia organizowały strzelania, miały twardy orzech do zgryzienia – turniej strzelecki czy piłka? Bardzo sprytnie wybrnięto z tego impasu i na strzelnicach w obu miastach ustawiono strefę kibica, instalując przywiezione z domu telewizory!
-
Nie mieliśmy wpływu na termin rozgrywek, ale też nie chcieliśmy odwoływać swoich zawodów, więc postanowiliśmy umożliwić fanom piłki przeżywanie tych pięknych chwil. A że prawie wszyscy zasiedli w strefie kibica, rywalizacja strzelecka na chwilę zeszła na dalszy plan – powiedział brat Mirosław Chudzik z Kcyni.
Mecz pozwolił na regenerację sił, dzięki czemu po wznowieniu zawodów strzeleckich w Lidzbarku nasz brat Robert aż 5 razy występował na podium! Pięknie!
Każda nagroda Roberta to jak jeden karny strzelony Szwajcarom ;) Do domu nasz snajper przywiózł:
I m-ce w strzelaniu do Tarczy Okręgu Pomorskiego
II m-ce w strzelaniu o Pierścień św. Wojciecha
II m-ce w strzelaniu o Łańcuch przechodni Lidzbarka
II m-ce w strzelaniu o Kura
III m-ce w strzelaniu do Tarczy Brackiej.
Z brata Roberta i naszych piłkarzy jesteśmy niezwykle dumni!
MS
Fot. Archiwum KBS Kościerzyna, MS